Testuje krajalnice...czyli marchew z czeresniami.
Jak w tytule.
Jestem slaba, jesli chodzi o urzadzenia domowe, te z zasady majace ulatwic zycie. Badzmy szczerzy - jestem w tym beznadziejna! Stoje z otwartymi ustami i przypominam jednego z Muppetow, czyli wygladam tak jak ostatnim razem, gdy z EuroSzity przesiadlam sie do InterRegio.
Sprawy nie ulatwia fakt, ze ignoruje instrukcje obslugi, zakladajac ze JAKOS SOBIE PORADZE (z naciskiem na "jakos"). Najlepiej moj do nich stosunek obrazuje rysunek o czytelnictwie w Polsce. Gdyby zamienic "ksiazki" na "instrukcja obslugi" moglabym sie smialo zidentyfikowac z obrazkiem nr 2.
Krajalnica od prawie roku lezala na polce porastajac mchem i pajakiem. Zwykle udawalam, ze jej poprostu nie widze, a gdy ostatnio spadla mi na stope... upchnelam za sloikami i przykrylam maka migadalowa.
Az do dzis. Kiedy indziej opowiem jaki byl efekt i kim jest Brett z youtube;)
Czeresnie byly pod reka, a kto powiedzial, ze nie mozna ich zestawic z marchewka? Tym bardziej, ze zdarzylo mi sie juz kozia goude zagryzac beza z malinami...
Podsumowaujac - jest zjadliwe, a nawet smaczne. Uznajac, ze nadrzednym celem byl test krajalnicy i dobor skladnikow "zeby bylo ladnie kolorystycznie" - otrzymuemy zaskakujace zestawienie.
Na pewno to ciekawa przystawka, gdy mamy niezapowiedzianych gosci (oby NIE, ale to roznie bywa) - beda w tym gmerac porazeni zestawieniem skladnikow. Samo jedzenie tez troche zejdzie, bo nie da sie poprostu polknac marchewki.
4 srednie marchewki
garsc czerwonych, slodkich czeresni
niesolone pistacje
1/2 lyzeczki oliwy
1 lyzeczka syropu klonowego (badz miodu, lub agawy)
1/4 soku z limonki
kilka kropli bialego octu balsamicznego
w misce laczymy wszystkie skladniki, dodajemy sos i tyle.
0 komentarze:
Prześlij komentarz