PACMAN, czyli (RAW)sernik
Na ostatnim zdjeciu ciasto wyglada jak Pacman, stad nazwa. Ciagle slabo mi idzie poetyckie nazwenictwo kulinarne i chyba juz nie bede podejmowac zadnej proby w tym kierunku.
Nie bede pisala, ze w smaku jest zaskakujaco dobre, bo to brzmi jakbym nie wierzyla, ze RAW desery moga byc smaczne. OK, kiedys faktycznie nie wierzylam, ale juz mi przeszlo. Moga byc smaczne i nie jestem zaskoczona tym bardziej, niz deszczem w Londynie.
Ok, do roboty, bo kawa stygnie!:)
Spod:
1 3/4 wiorkow kokosowych
1 szklanka orzechow pecan
2 szklanki szuszonych daktyli (najlepiej zafundowac im relaks w cieplej wodzie przez ok 20minut . Nie trzeba masowac, ale warto namoczyc:) Slodka wode, ktora zostanie po kapieli, mozna zachowac i jesli konsystencja ciasta jest za sucha, wykorzystac jako lepiszcze. Slowo "lepiszcze" jest straszne i nie wiem skad przyszlo mi do glowy. Byc moze jest jakas pochodna slowa "baryszcz", ktorym czestowal widzow kaberet Hrabi:)
1/4 lyzeczki soli (ja uzywlam rozowej himalajskiej)
1/4 szklanki surowego kakao (uzywam kako RAW, ale bez problemu mozecie uzyc "klasycznego". Wazne zeby nie bylo dosladzane)
Masa czekoladowa:
2 duze (badz 3 srednie) dojrzale avocado
1/4 szklanki slodziku w plynie. Ja uzywam syropu z agawy, poniewaz nie zmienia on smaku danego deseru. Poporstu slodzi.
1/4 lyzeczki soli
1/2 ekstraktu waniliowego (nie zapachu!) badz laska wanilii
1/4 szklanki kakao
3 duze lyzki oleju kokosowego (rozpuszczonego) ***
kilka duzych truskawek, do ulozenie ma czekoladowej masie
Masa truskawkowa:
1 szklanka orzechow cashew (najlepiej namoczonych przynajmniej przez godzine)
1 szklanka swiezego kokosa
1/4 szklanki swiezej wody kokosowej
3 lyzki syropu z agawy
1/4 lyzcezki soli
laska wanilii
1/4 + 1 lyzka oleju kokosowego (rozpuszczonego)***
2 szklanki slodkich truskawek
dekorejszyn, czyli ozdobniki:
truskawki pokrojone wedle uznania (ja kroilam w cwiartki) oraz 2 duze, starte kostki gorzkiej czekolady (w moim przypadku 70%. Czekolada moze byc RAW, ale juz powtarzalam i bede powtarzac do znudzenia - nie ma przymusu. Ja w tym przypadku uzylam Lindt, zamiast szukac z obledem w oku czekoaldy RAW).
*** olej kokosowy mozna bez problemu kupic w sklepach typu Alma, czy dziale ekobioorganicjestesmytacyzdrowi np. w MarcPolu. Oleju szukamy patrzac na maly, bialy sloiczek z francuskobrzmiaca nazwa. Przynajmniej w moim przypadku tak bylo.
*** musze sprecyzowac miare "szklanka". Tak na prawde uzywam tego slowa jako odpowiednik amerykanskiego CUP, czyli kubeczka Jesli macie takie miarki - miseczki, to najczesciej one sa oznakowane na kilka spsobow. M.in na cup'sy i na mililitry. Widzialam takie w DUKA, wiec wiem, ze nasz "kuchenny park maszynowy" mozna w to wyposazyc bez koniecznosci odbywania kilkugodzinnej podrozy do Juesej.
Bierzemy sie do roboty.
Wszystkie skladniki na SPOD CIASTA wrzucamy do malaksera/food procesora/ blendera/ robota kuchennego/R2D2 co mieli na miazge. Chodzi o to, zeby masa byla na tyle plastyczna, zeby bezproblemowo dala soba wylozyc spod foremki (uprzednio lekko nasmarowanej olejem kokosowym). Uzywam wysokiej, tortowej formy, o srednicy 16 cm.
Jesli jest za sucha, mozna dodac kilka daktyli, badz slodka wode, ktora pozostala po ich namoczeniu.
Gdy jest gotowa, wykladamy ja na blache i umieszczamy w lodowce.
W czasie gdy spod ciasta chlodzi sie leniwie, my bierzemy sie za MASE CZEKOLADOWA, co jest najlatwiejsze i najszybsze z calego tego balaganu:) Poprostu wszystkie skladniki "na mase czekoladowa" wrzucamy do robota kuchennego i miksujemy na gladka mase. Wykladamy mase na czekoladowy spod i znow umieszczamy w lodowce.
TRZECIA CZESC, czyli masa truskawkowa.
Orzeszki cashew, swiezy kokos, kokosowa wode, agawe, sol i wanilie miksujemy/blendujemy na gladka mase. Dodajemy olej kokosowy i mieszamy kolejna minute. Dodajemy truskawki.Mieszamy. Znowu.
Przekladamy wszystko do miski i wstawiamy na okolo godzine do lodowki, na tyle zeby masa osiagnela konsystencje mniej wiecej gestej, bitej smietany.
Na koniec wykladamy mase truskawkowa na czekoladowy spod, dekorujemy swiezymi truskawkami i posypujemy starta czekolada.
ZNOW umieszkamy w lodowce. Przynajmniej na godzine, choc nie zaszkodzi na cala noc.
Idealne do porannej kawy;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz